Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wilczek127 z miasteczka . Mam przejechane 42695.36 kilometrów w tym 867.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilczek127.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 69.94km
  • Czas 04:34
  • VAVG 15.32km/h
  • VMAX 66.50km/h
  • Sprzęt Merida matts sport 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Prządki z ekipą

Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 01.08.2016 | Komentarze 0


Wyjazd od samego rana zaczął się ciekawie. W planie było pojechać pociągiem z Rzeszowa do Wiśniowej. Tylko że kiedy ja wstałem to pociąg już jechał ;) Szybko się zebrałem, wpakowałem i dojechałem do chłopaków. Na miejscu jest już Włochaty, Zuki, Wojtek i Kona który dotarł równo ze mną PKSem :P Od razu zaczyna się niebieski szlak. Lubię go, jeden z lepszych odcinków w naszej okolicy. Bawimy się super chodź podjazdy dają popalić w upale.  Po drodze Wojtek łapie kapcia. Docieramy do Odrzykonia. Tradycyjna przerwa przy sklepie. Oglądamy piękne widoki, a tak dokładnie to babkę myjącą auta w bikini :P Jedziemy na Prządki. Podjeżdżamy koło skałek. W pewnym momencie moja tylna przerzutka wędruje pionowo do góry. Robimy przerwę na punkcie widokowym. Ja naprawiam przerzutkę, udaje się, chodzi nawet normalnie. Kierujemy się na Czarnorzeki, wpadamy na drogę wycinkową nie wiem kto miał taki pomysł :P Zdobywamy Suchą górę. Zjeżdżamy Czarnym szlakiem, ciekawił mnie, nigdy nim nie jechałem. Po drodze był krótki podjazd. Znowu słyszę zły dźwięk. Patrze i widzę urwany hak. Pozostaje zrobienie singla. Zaczynamy jazdę czarnym. Co o nim powiem? nazwałbym go ryzykownym. Wszystko jest przejezdne ale jest dużo pułapek, dziur, śliskich odcinków. Kona walczył o przetrwanie w jednej z kolein takich na pół metra wydartych przez wodę, udało mu się a widziałem że  było ciężko. Reszta zalicza loty przez kierownice. Ciekawie :D Asfalcik i podjeżdżamy szutrem na Bonarówkę, fajnie się leci na singlu :P Chcieliśmy pojechać czarnym szlakiem ale był tak zarośnięty że nawet się tam nie pchaliśmy. Kontynuujemy jazdę trasą maratonu chodź się rozdzielamy to spotykamy się Strzyżowie. Tutaj przerwa a ja wracam do Wiśniowej. Na górkach singiel był fajny ale po płaskim z wiatrem w plecy nuda okropna :D  Przygód dużo, trasa super ;)

  

























Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pokoj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]