Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wilczek127 z miasteczka . Mam przejechane 42695.36 kilometrów w tym 867.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilczek127.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:374.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:02:50
Średnia prędkość:21.55 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:26.75 km i 1h 25m
Więcej statystyk

.

Wtorek, 31 stycznia 2012 · dodano: 31.01.2012 | Komentarze 0



Zimno

Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · dodano: 30.01.2012 | Komentarze 0



Budziwój

Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 30.01.2012 | Komentarze 0



Połomia

Sobota, 28 stycznia 2012 · dodano: 28.01.2012 | Komentarze 0

Niby mróz ale wystarczy dobrze się ubrać i mozna bez obaw smigać. Wszystko zamarznięte no i dzięki temu nic nie chlapie jedynie ślisko. Kilka mocnych podjazdów było. Ale jechało się dobrze:)


Błażowa

Środa, 25 stycznia 2012 · dodano: 25.01.2012 | Komentarze 1

Już na pierwszym zjeżdzie do Straszydla zaliczam glebe(za duże cisnienie w oponach) ale jechało się dobrze bo na drogach nie było ciapy w przeciwienstwie do wczorajszego dnia. Zima daje w kość rowerowi, ostatnio urwana śruba jarzma do siodełka i wspornika siodełka, no i ogólnie dużo rdzy. Nie chciałbym kiedy na zjeżdzie zostać z samą kierownicą w rekach:D


Łany

Wtorek, 24 stycznia 2012 · dodano: 24.01.2012 | Komentarze 0



Czudec

Sobota, 21 stycznia 2012 · dodano: 21.01.2012 | Komentarze 0



Borek

Piątek, 20 stycznia 2012 · dodano: 20.01.2012 | Komentarze 0



Sołonka

Wtorek, 17 stycznia 2012 · dodano: 17.01.2012 | Komentarze 0



  • DST 33.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wilcze zimą

Sobota, 14 stycznia 2012 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 3

Spadł śnieg ale nie dużo więc na poczatku jechało się dobrze. Wszystko fajnie dopuki nie wjechałem do lasu na Wilczym. Co ten las ma:) Zawsze jest ciekawie. Już na początku lasu śniegu dwa razy więcej niż na przylasku i jeszcze nie zamarzniete kałuże. Wiec jazda to przedzieranie się na niskich przełożeniach. Pod koniec szczytu muszę już prowadzić ale udaje dotrzeć. Myslałem że widoczność bedzie lepsza. Bliższe górki (Sucha i reszta) widać doskonale dodatkowo pokryte śniegiem:) Z beskidem już trochę gorzej ale coś tam widać. No i powrót, z górki jazda w śniegu fajna ale gorzej już z płaskim i podjazdami, nie zawsze były ślady, często prowadziłem. Pod koniec już trochę mi te przedzieranie się znudziło, no i jeszcze rower cały w sniegu:D Ale dotarłem do drogi, zrobiło się zimno, cieszę się żę jakimś cudem nie przemokły buty bo bym już całkiem zamarzł.