Strzałówka

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 0

Wieczorem info że jest wyjazd na Strzałówkę, trochę się zastanawiam czy będzie mi się chciało i czy będę mogł sobie pozwolić czasowo. Decyduje się że jadę, a takie wyjazdy najbardziej lubię nagłe i nie wiadomo dokładnie gdzie. Zauważyłem że im bardziej coś dokładnie planuje tym mniejsza jest przyjemność z jazdy ale są wyjątki. Dałanczam się na miejscu postojowym koło Sołonki. Jest Kona, Miciu, Kundello i Tobol. Pierwsze na Wilcze, po drodze nie obyło się bez awarii Piotrkowi pęka siodełko a Miciu urywa spinkę. Z spod nadajnika prowadzi nas Kona z małą przerwą na zmianę dętki u niego. Zjazd fajny, pierwszy raz nim jechałem. Dalsze drogi też nowe. Podjeżdzamy na dzisiejszy cel, stromo ale da się wyjechać. Na górze jest już Michał. No to palimy ognisko tylko "ma ktoś ogień" ? Okazało się że nikt nic nie ma:) Jako najmłodsi i pełni sił ja z Koną zjeżdzamy w dół w celu poszukiwania ognia. Zjazd mega fajny. Jakaś pani daje nam zapalniczkę i wracamy na górę. Kona jest w trochę lepszej formie ode mnie ale spokojnie utrzymuje mu koło. Zapalamy ognisko i smażymy kiełbasę. Fajnie w dół i po chwili mega podjazd, prawie podjechałem tylko raz koło straciło przyczepność i musiałem się pomóc nogą. Po chwili kojarzę że tą drogą już jechałem. Żarnowa, chwilę jeszcze jadę z chłopakami i odbijam do Wyżnego, ścianka w Lubeni i jestem w domu. Dobrze że pojechałem bo pewnie to ostatni taki wyjazd w tym roku. Miałem jechać powoli a wyszło jak zawsze czyli trzymałem się jak najbardziej z przodu a nóżki w niedziele bolały:)