jak zawsze pod górkę

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 4

Zacznijmy od środy, support wymagał wymiany no miał prawo bo przejechałem na nim ponad 20tys km a póżniej pojechałem tylko na przylasek po bidon który zgubiłem kilka dni wcześniej. W czwartek patrzę na tylnie koło a tam wgniecenie na obręczy, trzecie w ciągu 1,5 miesiąca od czasu kiedy mam inne koło. Mega słaba ta obręcz. Próbowałem je wyprostować ale było ciężko bo obręcz aż była zawinięta i w pewnym momencie pękła. To fajnie:) ale myślę sobie że spróbuje przepleść koło. To zaczynam, znalazłem jakieś koło w miarę dobrze wygląda tylko coś z piastą było żle. Rozplotłem oba koła. Zaczynam zaplatać, trochę patrze na inne koło trochę czytam na necie i udaje się wstępnie zapleść. Jednak nic tego szprychy są za długie. Rozplatam i składam od nowa z innymi szprychami. Pojawia się problem z włożeniem nypli na szprychy bo obręcz jest bardzo wysoka. Zakręcam je bardzo mało i w pewnym momencie wszystko się rozlatuje. Trzecia próba, poszło z górki ogarnołem jak wkręcać bez problemu nyple w wysokich obręczach. Na dzisiaj zostawiłem sobie centrowanie, nawet poszło. Bicia na bok niema jedynie lekkie góra dół ale myślę sobie że to się pózniej zrobi. Szczęśliwy jak bym nie wiadomo co zrobił zakładam oponę i pompuję i co widzę obręcz się wybrzuszyła bo było pęknięcie którego wcześniej nie widziałem. Nic z tego bo mam hamulce v-break i to za długo nie pociągnie. Takie momenty człowieka dobijają. No cóż. Kiedyś go tam zrobię. A co do przeplatania kół to myślałem że będzie gorzej, poczytać i popytać się jeszcze o tym muszę ale jeszcze kilka razy i myslę że to opanuję. Jedynie potrzeba sporo czasu i cierpliwości. I wszystko dobrze sprawdzić długość szprych, czy niema jakiś pęknieć:) itp.